W dniu dzisiejszym na płycie bocznej Stadionu Miejskiego w Białymstoku seniorzy Klubu Sportowego Wasilków rozegrali mecz sparingowy z juniorami starszymi Jagiellonii Białystok.
Spotkanie zakończyło się minimalną porażką naszej drużyny 0:1.
Wasilkowianie przystępowali do tego pojedynku z pewnymi obawami, bowiem kilka dni wcześniej młodzi Jagiellończycy odprawili czwartoligowy Tur Bielsk Podlaski z bagażem 10 goli!
Wydarzenia na boisku pokazały, że jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Pierwszą groźną akcję meczu przeprowadzili zawodnicy KS-u. W 10 min . z lewej strony boiska piłkę dorzucił Damian Decewicz a Dawid Śliwowski minimalnie uderzył nad poprzeczką. Podopieczni Wojciecha Kobeszki i Jana Pawłowskiego również próbowali zagrażać bramce Grzegorza Nowajczyka. Najpierw w 14 min. golkiper Wasilkowa wygrał pojedynek sam na sam a napastnikiem Jagi , zaś w 21 min. intuicyjnie nogami odbił na rzut rożny strzał przeciwnika z 6 metra . Minęły 2 minuty i niestety gracze KS-u już przegrywali. Wydawało się w niegroźnej sytuacji na prawej stronie boiska, w obrębie pola karnego, jeden z naszych zawodników stracił piłkę, i zawodnik Jagi z najbliższej odległości pokonał Nowajczyka.
Trzeba uczciwie przyznać, że w pierwszej odsłonie spotkania, juniorzy Jagiellonii lepiej utrzymywali się przy piłce, częściej próbowali konstruować akcje ofensywne, raz po raz nękali naszych defensorów prostopadłymi piłkami granymi, często z pominięciem drugiej linii , na szybkich napastników. Nasi piłkarze mieli problem by dłużej utrzymać futbolówkę czy też stworzyć sobie akcję bramkową, choć próbowali rozgrywać akcje bez charakterystycznego dla drużyn z niższego szczebla rozgrywek „lagowania do przodu” .
Druga część spotkania to już odważniejsze próby ataków ze strony KS Wasilków oraz niebezpieczne kontry w wykonaniu Jagiellonii. W 55 min. do groźnego dośrodkowania z lewej strony na pole karne KS-u na szczęście nie doszedł żaden z Jagiellończyków. Minutę później znów obronną ręką w sytuacji sam na sam wyszedł Grzegorz Nowajczyk, zaś w 62 min. w sukurs naszemu bramkarzowi przyszła poprzeczka. W 65 i 68 min. dwukrotnie strzałem zza pola karnego bramkarza Jagi, Błażeja Niezgodę, próbował zaskoczyć Łukasz Rybakowski, niestety bezskutecznie. W 78 min. z rzutu wolnego celnie uderzał Dawid Ostaszewski lecz silnie uderzoną w środek bramki piłkę bez większego problemu wyłapał golkiper białostoczan. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i gracze Klubu Sportowego Wasilków musieli uznać wyższość podopiecznych Kobeszki i Pawłowskiego.
Występ wasilkowian na tle tak wymagającego rywala należy zaliczyć do udanych. O ile wynik dzisiejszej potyczki nie jest najlepszy, o tyle sama gra piłkarzy trenera Woronieckiego napawa optymizmem i, mam nadzieję, jest dobrym prognostykiem przed zbliżającą się rundą wiosenną rozgrywek IV ligi.
KS Wasilków wystąpił dziś w następującym składzie: Nowajczyk-Dąbrowski, Nasuto, Butkiewicz, Decewicz, Cichoński, Dudziński, Niegowski, Pawłowski, Śliwowski, Jurczyk oraz Smolewski, Wojciechowski, Ostaszewski, Kajewski, Małyszko, Dawidow