Czwarty mecz i czwarte zwycięstwo zanotowała drużyna trenera Speichlera. Tym razem we środę 24 sierpnia KS Wasilków pokonał w Szczuczynie Wissę 3:0.
Kolejne bardzo dobre spotkanie rozegrali nasi czwartoligowcy. W Szczuczynie od pierwszych minut było widać spokój i pewność swoich umiejętności. Akcje rozgrywane przy minimalnej ilości kontaktów z piłką, przemyślane, kombinacyjne.
Już w 6 minucie bardzo dobra wrzutka z prawej strony Patryka Koncewicza została odbita przez obrońcę gospodarzy wprost do Damiana Zubowskiego, który momentalnie zagrał do Jana Pawłowskiego, a ten przy asyście zawodnika Wissy z około 8 metrów pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Ten gol pozwolił zawodnikom KS-u na pełniejszą kontrolę wydarzeń boiskowych. Co chwilę na bramkę Wissy sunęły ataki wasilkowian. Jedna z piękniejszych akcji, godną najwyższych klas rozgrywkowych, miała miejsce w 23 minucie, po prawej stronie boiska „klepkę” rozegrali Damian Fronc, Patryk Koncewicz i Jakub Tomar, piłka krążyła jak po sznurku, aż w końcu Kuba Tomar dośrodkował idealnie na 7 metr przed bramkę przeciwników, do której doskoczył Damian Zubowski i oddał strzał głową, niestety w sam środek bramki, a golkiper gospodarzy instynktownie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Równie doskonałą sytuację po dośrodkowaniu Tomara miał Damian Toczydłowski, który również głową strzelił minimalnie obok słupka. W tak zwanym między czasie dogodną sytuację do zdobycia bramki miał Patryk Koncewicz, niestety piłka źle „siadła” mu na nodze. W 45 minucie przy kolejnym dośrodkowaniu w pole karne gości, idealnym instynktem wykazał się Janek Pawłowski, który na wślizgu przyjął piłkę jednocześnie minął bramkarza gospodarzy i strzelił do pustej bramki na 2:0.
Po przerwie zawodnicy KS Wasilków, mając na uwadze panujące warunki atmosferyczne oraz dwubramkowe prowadzenie nie forsowali tempa swoich akcji ale w pełni panowali nad wydarzeniami na boisku. Natomiast goście poddenerwowani widmem trzeciej, kolejnej porażki w sezonie, a także „podgrzani” temperaturą powietrza, zapewne też bezradnością wobec bardzo dobrej gry gości, znacznie „zaostrzyli” grę. Nasiliło się łapanie za koszulki, co raz więcej było zdecydowanych wręcz brutalnych wejść w nogi przeciwników, co raz bardziej pracowali rękoma. Efektem tych ostatnich, było rozbicie nosa dla Janka Pawłoskiego, na szczęście nie doszło do złamania. Ucierpiał też Patryk Koncewicz oraz Damian Zubowski, którego defensor Wissy kopnął od tyłu w staw skokowy. Tylko jedna czerwona kartka dla zawodników ze Szczuczyna to na prawdę bardzo łaskawe podejście sędziego do gospodarzy. Po mimo tych wszystkich zdarzeń wasilkowianie w 84 minucie spotkania przeprowadzili kolejną składną akcję, którą głową skutecznie wykończył Damian Toczydłowski.
Bardzo dobry mecz w wykonaniu wszystkich zawodników KS Wasilków. Po mimo nie sprzyjającej pogody, a także bardzo ostro (wręcz brutalnie) grających przeciwnikach, pokazali naprawdę wysoką kulturę gry, bardzo dobre przygotowanie techniczne i taktyczne. Oglądanie KS Wasilków w tym sezonie to prawdziwa przyjemność, dlatego zapraszamy na kolejne spotkania, a najbliższe już w sobotę o 16 w Wasilkowie.
IV liga grupa podlaska, 4 kolejka sezonu 2022/23
Wissa Szczuczyn – KS Wasilków 0:3
Bramki zdobyli: Jan Pawłowski dwie i Damian Toczydłowski jedną
Skład KS Wasilków: Paweł Gendźwiłł – Wojciech Nasuto, Michał Hryszko, Damian Fronc, Bartosz Dudziński, Patryk Koncewicz, Krystian Maciejuk, Jakub Tomar, Damian Toczydłowski, Damian Zubowski, Jan Pawłowski. Po przerwie grali też: Mateusz Cichoński, Jakub Kozłowski, Jakub Witkowski, Rafał Szeretuch i Kamil Mróz.